Światło Słowa

Przypowieść o siewcy
Mt 13, 3-8; Mk 4, 1-9, Łk 8, 4-8

         Przypowieść o siewcy jest dla mnie jedną z najważniejszych, podstawowych przypowieści. Tytuł tej przypowieści może czasem trwożyć, przejmować, a nawet smucić. Siewca... ktoś kto sieje ziarno, a potem... czeka na wzrost. Jest cierpliwy, wypatruje pierwszych oznak wschodzącego ziarna, cieszy się każdym kolejnym centymetrem przyrostu rośliny, raduje go kwitnięcie, wyczekuje owoców. 
        Jednak o owoce czasem tak bardzo trudno. Dlaczego? Bo gleba nie pozwala swojemu siewcy na uprawianie jej, na wrzucanie w niej obornika, na przekopywanie, na wyrywanie z niej chwastów (i to z korzeniami), na podlewanie. Inny tytuł tej przypowieści mógłby wyglądać następująco: "Przypowieść o glebie". Wtedy podkreślałby moją aktywność, albo totalny brak aktywności; moją zgodą na zabiegi i prace ogrodnika, albo totalny brak zgody - zasklepienie, niczym zeschnięta ziemia, która nawet nie przyjmuje pierwszych kropel wody gdy pada deszcz, lecz wydaje się jakby one po niej spływały. 
         Zanim przystąpimy do rozmowy z dziećmi na temat tej, czy jakiejkolwiek Ewangelii warto przeczytać ją kilka razy, rozważyć, sięgnąć do ciekawych tekstów egzegetycznych, a potem raz jeszcze przeczytać - tym razem wraz z dziećmi, a następnie choćby krótko podzielić się rozumieniem i działaniem Słowa Bożego w nas. Dlatego przed rozmową na temat Ewangelii o Siewcy z dziećmi polecam wszystkim następujące artykuły:
5. Przypowieść o siewcy. - wrocławska strona biblistyki


Wkrótce w tym miejscu pojawi się scenariusz krótkiej rozmowy z dziećmi 
na temat przypowieści o Siewcy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz