niedziela, 8 czerwca 2014

Syrop (i nalewka) z kwiatów czarnego bzu - zdrowo i smacznie!

          Słońce, piękna pogoda, zapach kwiatów i smak dojrzałych owoców - późna wiosna, lato i ... kawałek jesieni. Potem trzeba dłużej lub krócej czekać na powrót odpowiedniej temperatury i pojawienie się darów natury, które można wykorzystywać w kuchni. Jednak, aby to oczekiwanie było znośne, warto latem trochę popracować, aby zimą w naszej kuchni pachniało oraz abyśmy mogli wzmocnić nasz organizm w czasie zimowych jesiennych i zimowych infekcji.
Przepis na syrop z kwiatów czarnego bzu
           
30-40 baldachów bzu czarnego
1 kg cukru
sok z 1-3 cytryn
1-1,5 l wody

           Kwiaty zbieramy w suchy, słoneczny dzień (najlepiej takie, które są w początkowej, a nie w końcowej fazie kwitnięcia). Zrywamy je delikatnie i równie delikatnie układamy je w misie lub w worku (nie zamykamy go). Pamiętajmy by nie zrywać zbyt wielu kwiatostanów z tego samego drzewa. Po przyniesieniu ich do domu rozkładamy delikatnie kwiaty bzu na papierze, by umożliwić ewentualnym ich mieszkańcom ewakuację ;) Nie polecam potrząsania baldachami, pozbywamy się bowiem wtedy nie tylko robaczków, ale i pyłku kwiatowego. Następnie, bezpośrednio nad naczyniem w którym będziemy przygotowywać syrop,  odcinamy kwiaty bzu tak, by zachować jak najmniejsze części zielonych gałązek (to one bowiem mogą nadać syropowi gorzkiego posmaku). Im więcej mamy kwiatów, tym mocniejszy będzie nasz produkt końcowy, jednak nawet z 10-15 dużych baldachów otrzymamy aromatyczny, delikatny syrop.
         Po oberwaniu kwiatów przygotowujemy zalewę : zagotowujemy wodę z cukrem i sokiem z cytryny i wrzątkiem  (choć ja zalewam trochę przestudzoną wodą) zalewamy kwiaty (wszystkie muszą być zakryte syropem), przykrywamy i odstawiamy na 2-4 dni, delikatnie mieszając zawartość naczynia mniej więcej raz dziennie. Następnie dokładnie filtrujemy syrop i przelewamy do wyparzonych butelek; jeśli chcemy przechowywać go dosyć długo, radzę syrop zapasteryzować (możemy zagotować go tuż przed wlaniem do butelek). Syrop który nie jest pasteryzowany przechowuję zawsze w lodówce, a pasteryzowany – w piwnicy. Po otwarciu syrop przechowujemy w lodówce.
          W podobny sposób możemy przygotować również inne syropy, np. z liści melisy, mięty czy werbeny. Urozmaicą nam one nie tylko te letnie, ale i jesienno-zimowe desery :)
Właściwości czarnego bzu oraz przepis na nalewkę - kliknij poniżej...


...kwiaty dzikiego bzu, bogate są w aktywne biologicznie związki, które działają napotnie, moczopędnie, poprawiają elastyczność naczyń krwionośnych oraz stanowią bogate źródło wymiataczy wolnych rodników. Silny efekt napotny wywołany jest pobudzeniem ośrodka regulującego wydzielanie potu i powoduje szybkie obniżanie podwyższonej temperatury.
Kwiaty czarnego bzu znajdują zastosowanie w leczeniu zakażeń górnych dróg oddechowych przebiegających z gorączką. Są one skutecznym antidotum na przeziębienia, grypę i zapalenia gardła. Napar z kwiatów czarnego bzu, zażywany regularnie w początkowym okresie infekcji wirusowych, łagodzi dolegliwości, obniża gorączkę i skraca okres choroby. Zapobiega on nawrotom pokataralnych zapaleń zatok. Używa się go również miejscowo, do płukania gardła. W sezonie gryp i przeziębień czarny bez stanowi znakomitą alternatywę dla aspiryny.

 Nalewka z kwiatów czarnego bzu

Składniki
  • 50 baldachów kwiatów czarnego bzu 
  • 2 (razem 20 dag) cytryny
  • 2-3 limonki (razem 20 dag) 
  • 70 dag cukru 
  • 1 l spirytusu (96%) 
  • 1 łyżeczka korzenia arcydzięgiela (można dostać w aptekach lub sklepach z ziołami) 
Sposób przygotowania
         Gotujemy syrop z cukru i litra wody. Studzimy. Cytryny szorujemy namydloną szczoteczką, płuczemy w gorącej wodzie, kroimy w plasterki, usuwamy pestki. Do wyparzonego wrzątkiem słoja wkładamy kwiaty, przekładamy je plasterkami cytryn, zalewamy syropem, przykrywamy płótnem i stawiamy w ciepłym, lecz nie nasłonecznionym miejscu na 7-10 dni. Co jakiś czas sprawdzamy, czy sok nie fermentuje i mieszamy zawartość słoja drewnianą łyżką. 
Sok zlewamy do garnka przez sitko wyłożone gazą, łączymy ze spirytusem, mieszamy i dodajemy sok z limonek. Nalewkę przelewamy do 2 litrowych butelek, dodajemy do każdej po 1/2 łyżeczki korzenia arcydzięgiela, odstawiamy na 4 tygodnie. Co 3-4 dni wstrząsamy butelką. Potem odstawiamy nalewkę na 2 tygodnie, aby się sklarowała. Kiedy to nastąpi, ostrożnie zlewamy ją znad osadu, a osad przesączamy przez sitko wyłożone papierowym ręcznikiem i dodajemy do nalewki. Odstawiamy na miesiąc, aby trunek dojrzał.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz